Jazd, garść informacji praktycznych i galeria zdjęć
Do Jazd przyjechaliśmy na dwa dni, a zostaliśmy cztery. Po zatłoczonym i głośnym Isfahanie, pustynne Jazd było jak powiew świeżego powietrza. Niesamowicie mili ludzie, fascynująca architektura i klimat średniej wielkości miasteczka, gdzie wszyscy się znają i lubią. Już pierwszego dnia znaleźliśmy „nasz” warzywniak, „naszą” piekarnię i sklep spożywczy. Hotel, w którym się zatrzymaliśmy okazał się bardziej niż przyjemny. Dni upływały nam na błądzeniu po pustynnych zakamarkach starówki. Urzekło nas to miasto. Zamiast opisywać atrakcje, chciałam zabrać Was na fotograficzną wędrówkę ulicami Jazd. Wydaje mi się, że w ten sposób lepiej uda mi się przekazać atmosferę tego magicznego miejsca. A na końcu garść informacji praktycznych.
Nocleg
Zatrzymaliśmy się w Orient Hotelu, po ostrych negocjacjach i obejrzeniu wszystkich możliwych pokoi, zapłaciliśmy 900 000 IR za dwójkę ze śniadaniem. Świetny pokój, bardzo ładne patio i obfite śniadania no i lokalizacja! Samo serce starówki. Polecamy!
Wyżywienie
Z jedzeniem jest gorzej. Jeśli nie możecie (jak my) albo nie chcecie wydać fortuny i macie po dziurki w nosie irańskiego fast-foodu, najlepszą opcją jest samodzielne przygotowywanie posiłków. My robiliśmy zakupy w dużym samoobsługowym sklepie spożywczym znajdującym się przy ulicy Imama Khomeiniego (idąc na północ od Meczetu Piątkowego). Sklep jest dobrze zaopatrzony, a naprzeciwko znajduje się świetna piekarnia i duży warzywniak.
Atrakcje
Subiektywny ranking odwiedzonych przez nas atrakcji: Meczet Piątkowy – rewelacja, starówka, labirynt pustynnych uliczek, spokojnie można błądzić przez kilka dni i się nie znudzić – rewelacja, Kushknoo Water Mill (zaproponowano nam bardzo dobrą cenę, więc skorzystaliśmy) – warto, plac Amir Chakhmaq – można się przespacerować, ale be fajerwerków, zoroastriańska świątynia ognia – totalna strata czasu i pieniędzy.
Bądźmy w kontakcie!
- Obserwuj nas na Facebooku: Kasia & Víctor przez świat
- Zajrzyj na naszego Instagrama. Na stories możesz zobaczyć gdzie jesteśmy i co porabiamy.
- Zapisz się do naszego newslettera. Raz w miesiącu otrzymasz od nas maila z radami i aktualnościami blogowymi.
Jeśli lubisz to, co robimy i spodobał ci się ten post, puść go dalej w świat – naciśnij kolorowy przycisk poniżej i udostępnij (będziemy ogromnie wdzięczni). Wesprzyj nas komentarzem, lajkiem. To wiele dla nas znaczy. Dziękujemy!
Kasia
Ostatnie wpisy Kasia (zobacz wszystkie)
- Islandia. Rozczarowanie i porażka - 30/11/2020
- Tu i teraz (14) Polska 2020: powrót do „normalności” (?!) - 15/11/2020
- Islandzkie wodospady (1) Fitjarfoss, Hraunfossar i Barnafoss - 14/07/2020
Zdecydowanie. W przyszłym roku musi być Iran.
aaaaaaaaaaa
No i super!!! Uwielbiamy inspirować 😀 😀 😀