Islandzkie wodospady (1) Fitjarfoss, Hraunfossar i Barnafoss
Wodospady w Islandii to temat rzeka. Sa ich tu pewnie setki, jeśli nie tysiące. Jadąc samochodem wystarczy dobrze się rozglądać i na bank dojrzy się wypływającą z góry wodę. My do tej pory widzieliśmy ich co najmniej kilkanaście, ale tylko trzy z bliska, mając czas na spacer i zrobienie zdjęć: Fitjarfoss (najmniej znany), Hraunfossar i Barnafoss – popularne wśród turystów. Znajdują się one w Zachodniej Islandii, blisko drogi numer 1.
Fitjarfoss i Krosslaug
Pierwszy, mało znany znajduje się rzut beretem od chatki, w której spędziliśmy dwa tygodnie kwarantanny. Jeśli macie czas i będziecie w tych okolicach, bardzo polecamy wycieczkę do Fitjarfoss, znanego również jako Englandfoss.
Po pierwsze, droga, która prowadzi do wodospadu (numer 52) jest mało uczęszczana, acz bardzo malownicza. Po drugie, istnieje duża szansa, że widoki na wodospad będziecie dzielić wyłącznie z ptakami i owcami. Po trzecie, wizytę możecie połączyć z czymś, co w Islandii zrobić po prostu trzeba. Mam na myśli kąpiel w gorących źródłach.
Zaledwie kilkadziesiąt metrów od Fitjarfoss znajduje się Krosslaug, niewielki, naturalny basenik z gorącą wodą. Wstęp darmowy.
Jeśli pojedziecie 12 km dalej, koniecznie zatrzymajcie się przy punkcie widokowym na okoliczne wzgórza i widoczne w oddali lodowce, a stąd już tylko rzut beretem do islandzkiego Golden Circle i parku narodowego Þingvellir. Jeśli natomiast dysponujecie porządną terenówką, możecie od razu dojechać drogą F550 do kolejnych dwóch wodospadów: Hraunfossar i Barnafoss, podziwiając przy okazji majestatyczny lodowiec Langjökull i jego mniejszego brata, Þorisjökull.
Patrząc w drugą stronę
W niedzielę z samego rana Krosslaug świeci pustkami
A taki widok z gorącego basenu – w oddali po prawej stronie wodospad
Punkt widokowy 12 km od wodospadu
Hraunfossar i Barnafoss
Hraunfossar i Barnafoss znajdują się na podstawowej liście miejsc do zobaczenia na wyspie lodu i ognia. I nie ma się co dziwić. Dlaczego? Bo są inne od większości islandzkich wodospadów. Hraunfossar to nie jeden ciurek wody, ale kilkadziesiąt małych wodospadów wpływających do rzeki Hvita. Widok jest naprawdę niesamowity, oceńcie zresztą sami:
Barnafoss z kolei znajduje się kilkadziesiąt metrów wyżej i jest imponującym przełomem tej samej rzeki. Tony spienionej wody naprawdę robią wrażenie!
Wstęp jest oczywiście darmowy, a dojście do wodospadów nie powinno nastręczyć trudności nikomu. Bardzo polecamy! My planujemy tu wrócić na dniach, póki trwają białe noce, a potem znowu wczesną jesienią kiedy okoliczne drzewa przybierają złote barwy.
Bądźmy w kontakcie!
- Obserwuj nas na Facebooku: Kasia & Víctor przez świat
- Zajrzyj na naszego Instagrama. Na stories możesz zobaczyć gdzie jesteśmy i co porabiamy.
- Zapisz się do naszego newslettera. Raz w miesiącu otrzymasz od nas maila z radami i aktualnościami blogowymi.
Jeśli lubisz to, co robimy i spodobał ci się ten post, puść go dalej w świat – naciśnij kolorowy przycisk poniżej i udostępnij (będziemy ogromnie wdzięczni). Wesprzyj nas komentarzem, lajkiem. To wiele dla nas znaczy. Dziękujemy!
Kasia
Ostatnie wpisy Kasia (zobacz wszystkie)
- Islandia. Rozczarowanie i porażka - 30/11/2020
- Tu i teraz (14) Polska 2020: powrót do „normalności” (?!) - 15/11/2020
- Islandzkie wodospady (1) Fitjarfoss, Hraunfossar i Barnafoss - 14/07/2020
Świetne zdjęcia 🙂 Islandia jest niesamowita i z pewnością kiedyś tam dotrę 🙂