Karawanseraje na Jedwabnym Szlaku
Qeshm, kulinarne doznania na najwyższym poziomie
Qeshm jest sporą wyspą leżącą w Zatoce Perskiej. Jest to arcy ciekawy zakątek Iranu – pełen kolorów dzięki wspaniałym strojom lokalnych kobiet, z ładnymi plażami (kiedy jest przypływ), geologicznym ekoparkiem, w którym można podziwiać różne formacje skalne i wieloma prywatnymi…
Jak smakuje Iran?
Iran jest krajem bardzo zróżnicowanym, a wpływy tureckie, kurdyjskie i azerskie są widoczne do dzisiaj w perskiej kuchni. Czy jest jedna kuchnia Iranu? Trudno powiedzieć. Z pewnością to co jada się na północy znacząco różni się od tego, co jada…
Shiraz, kiedyś miasto wina i poezji, a na dokładkę Persepolis
Po ostatnim praktycznym poście, pora skrobnąć kilka słów na temat naszych ostatnich dni w Iranie. Po wyjątkowo bajkowym pobycie w Jazd, o którym pisałam wcześniej, bardzo wygodnym i komfortowym autobusem dojechaliśmy do Shiraz. Do dzisiaj nie do końca wiem po…
Co, gdzie i jak, czyli Iran praktycznie
Piejemy z zachwytu nad Iranem, licząc, że przekonamy kogoś do odwiedzenia tego fascynującego kraju. Tym razem idziemy krok dalej, dzieląc się z Wami informacjami praktycznymi. W Iranie spędziliśmy miesiąc. Liczyliśmy na więcej, ale postanowiliśmy skorzystać z ostatniej szansy przed sezonem…
Jazd, garść informacji praktycznych i galeria zdjęć
Do Jazd przyjechaliśmy na dwa dni, a zostaliśmy cztery. Po zatłoczonym i głośnym Isfahanie, pustynne Jazd było jak powiew świeżego powietrza. Niesamowicie mili ludzie, fascynująca architektura i klimat średniej wielkości miasteczka, gdzie wszyscy się znają i lubią. Już pierwszego dnia…
Pustynne impresje, a raczej znowu o Irańczykach
Między Isfahanem a Jazdem spotkało nas bardzo dużo dobrych rzeczy. Nie wiem czy to za sprawą irańskiej pustyni czy po prostu Irańczyków, ale kolejny raz urzekł nas ten kraj, choć tym razem nie było ciągle różowo. [Wiem, że pisząc w…
Dlaczego Isfahan nie rzucił nas na kolana?
Wszyscy, których spotykaliśmy po drodze opowiadali nam cuda wianki o Isfahanie i Shiraz. W zależności od rozmówcy prym wiodło jedno miasto albo drugie. Postanowiliśmy sprawdzić na własnej skórze ile prawdy jest w irańskich zachwytach. Na pierwszy ogień poszedł Isfahan. Nauczeni…
Kurdystan irański – myśleliśmy, że wiemy wszystko o gościnności
Kiedy półtora miesiąca temu byliśmy przelotem w Polsce, przyjaciółka opowiedziała mi o artykule, który przeczytała parę dni wcześniej. W artykule przedstawiono historię Polki, która przeszła na islam. Jej rodzina nie zrozumiała jej wyboru i wykluczyła ją z rodzinnych uroczystości, w…
Ta’arof – jak rozróżnić perską życzliwość od grzecznościowej etykiety
Tabriz opuściliśmy wykończeni. Nasze ciała odzwyczaiły się od chodzenia spać o 1 – 2 w nocy. Marzyliśmy o regularniejszym rytmie dnia, a przede wszystkim o dospaniu. Nie spodziewaliśmy się, że od razu zetkniemy się z tradycyjną perską formułą grzecznościową -…
Nie taki Iran straszny, czyli pierwsze dni na perskiej ziemi
Co tu dużo gadać, mieliśmy lekkiego pietra przekraczając granicę armeńsko-irańską. Nie wiedzieliśmy czego się spodziewać. Obawialiśmy się problemów z wizami wbitymi do naszych paszportów w Stambule, szczegółowego przesłuchania na temat planowanej trasy, pytań „po co”, „dlaczego”, „dokąd” i „skąd”, a…