skip to Main Content
Sanliurfa

Sanliurfa, czyli Urfa i Göbeklitepe | Turcja wschodniia

Oficjalnie i dla kilku roztrzepanych turystów: Sanliurfa. Dla pół miliona mieszkańców: Urfa. Dlaczego i po co? Nie jest to bynajmniej zdrobnienie. Podwójna nazwa jest wynikiem uhonorowania miasta za rolę jaką odegrało w tureckiej wojnie o niepodległość. W 1984 roku Urfa została przekształcona w Sanliurfę, a dodany prefiks Şanlı oznacza „wielka” i „chwalebna”. I choć minęło już kilka lat, Urfa pozostaje Urfą, przynajmniej w oczach mieszkańców. 

Tak jak w przypadku innych osad, miast i miasteczek znajdujących się w granicach Mezopotamii i dorzeczu rzek Tygrys i Eufrat, historia Urfy zaczęła się 2000 – 3000 lat p.n.e., a samo miasto przechodziło z rąk do rąk, a jego dzieje mogłyby posłużyć za niezłą lekcję historii. 

Sanliurfa: co zobaczyć?

Turcy, w przeciwieństwie do badaczy i naukowców, uparcie twierdzą, że Urfa jest biblijnym miastem Ur, gdzie na świat przyszedł prorok Ibrahim (Abraham), ojciec trzech monoteistycznych religii (chrześcijaństwa, judaizmu i islamu). Zdaniem historyków natomiast ruiny miasta Ur znajdują się w pobliży irackiego miasta Nasiriya. Tak czy inaczej, wierni po dziś dzień przybywają licznie do świętego jeziora ryb (Balıklı Göl) w centrum Urfy, gdzie, jak mówi legenda, król Nemrut skazał Abrahama na śmierć. Miał on spłonąć na stosie, lecz dzięki boskiej interwencji płomienie zamieniły się w wodę, a drewno w ryby.

Tutaj znajdziesz więcej opowieści z Turcji wschodniej – klik.

Aktualnie Balıklı Göl, bardziej niż świętym miejscem, jest ulubionym zakątkiem mieszkańców. Ogrody otaczające staw i meczet Halil-ur-Rahma stały się miejscem wypoczynku i relaksu. Dla dzieci największą atrakcją jest dokarmianie świętych ryb. W zależności od ilości turystów i mieszkańców, ogrody mogą stać się ciekawym miejsce do podglądania normalnego życia lokalesów albo chaosem z dzikimi tłumami dookoła, muzyką dobywającą się z telefonów komórkowych i chordami rozkrzyczanych dzieci. Przygotuj się na niespodziankę!

Sanliurfa

Kompleks otaczający Balikli Gol z majestatycznymi arkadami i wysokimi minaretami ozdabiającymi meczety przywodzi na myśl budowle Orientu. To właśnie tutaj, między meczetami znajduje się Jaskinia Abrahama, gdzie, jak uparcie twierdzą Turcy, urodził się prorok. Zdaje się, że mało kogo interesuje jak było naprawdę, bo do jaskini ustawiają się kolejki. Mężczyźni i kobiety wchodzą osobno: boso i w okryciu (kobiety). W środku znajduje się przykryta dywanem jaskinia i małe źródło z którego wypływa woda, mająca podobno cudowne właściwości. To tutaj też wierni składają ręce do modlitwy. 

Sanliurfa

Sanliurfa

A co z bazarem? Być może piętnaście lat temu główny bazar w Urfie nie był tak nastawiony na turystów. Dzisiaj większość stoisk skierowana jest właśnie do nich. Trzeba się naszukać, żeby znaleźć warzywa, owoce, mięso czy ser. Warto zwrócić uwagę na rękodzielnicze warsztaty, gdzie nadal szyje się i dzierga ubrania i dywany z owczej wełny. Nie daj się oszukać temu, kto będzie cię przekonywał, że dzisiejszy bazar w Urfie przypomina te opisane w jednej z baśni Księgi tysiąca i jednej nocy. To dawne dzieje. Teraz, podobnie jak ten w Mardin kręci się dzięki turystom. 

Starówka w Urfie

Starówka w Urfie jest zdecydowanie najspokojniejszą starówką, jaką przyszło nam zobaczyć w Turcji. Większość turystów odwiedzających miasto to Turcy, dla których starówka nie stanowi ciekawej atrakcji. Kiedy spacerowaliśmy po labiryncie wąskich uliczek, nie spotkaliśmy żadnego turysty – ani tureckiego ani zagranicznego. Dzięki temu mogliśmy swobodnie podglądać zwyczajne życie mieszkańców i cieszyć się z ich uśmiechów i pozdrowień. Dzieci grające w piłkę, kobiety wymieniające się najnowszymi ploteczkami w drodze na zakupy, opuszczone kościoły, tajemnicze tunele, świetnie ukryte meczety i wewnętrzne podwórka przekształcone w rękodzielnicze warsztaty albo robocze pralnie i suszarnie. Uliczki tworzące starówkę są tak wąskie, a ściany domów tak wysokie, że do niektórych z nich nie dociera słońce – a ukochany cień stanowi wytchnienie dla koszmarnych upałów. 

Zarezerwuj kilka godzin na spacer ulicami starówki. Wyłącz mapę w telefonie i zdaj się na instynkt. Zgub się w labiryncie domów i idź tam, gdzie zaniosą cię nogi. 

Göbeklitepe

Okolice Urfy pełne są miejsc o znaczeniu historycznym i biblijnym. Nie brakuje tu ruin i stanowisk archeologicznych do obejrzenia. My zdecydowaliśmy się na Göbeklitepe. Dlaczego? Przez zwykłą ciekawość. Chcieliśmy na własne oczy zobaczyć najstarszą znaną budowlę wzniesioną przez człowieka.

Sanliurfa Gobeklitepe

Sanliurfa Gobeklitepe

Göbeklitepe ujrzało światło dzienne w 1964 roku za sprawą amerykańskiego archeologa. Jednak prace archeologiczne rozpoczęły się 90 lat później. Wtedy też ku zaskoczeniu wszystkich okazało się, że ruiny mają około 11500 lat (+/- 500 lat)! Dotychczas za najstarsze budowle uznawano Stonehenge i Wielkie Piramidy (6000 – 6500 lat). To niezwykłe odkrycie postawiło pod znakiem zapytania to, co do tej pory wiedzieliśmy na temat neolitu i historii ludzkości.

W 2018 roku Göbeklitepe otrzymało status Dziedzictwa Kulturowego UNESCO.

Jak dostać się do Göbeklitepe?

Bardzo łatwo. Po pierwsze, nie wierz tym, którzy będą próbowali wcisnąć ci zorganizowany transport, taksówkę albo wycieczkę. Po drugie, skorzystaj z transportu publicznego. Do Göbeklitepe kursuje miejski autobus, a żeby z niego skorzystać nie potrzeba specjalnych biletów ani kart, choć niektórzy będą cię uparcie przekonywać, że jest inaczej.

Autobus numer „0” (zero) ma trzy przystanki i jeden z nich znajduje się na tyłach hotelu Nevali w samym centrum miasta. Podróż kosztuje 6 TL, a opłatę uiszcza się kierowcy. Rozkład widoczny jest na zdjęciu:

Bilet wstępu do stanowiska kosztuje 36 TL, a między wejściem i parkingiem a odkrywką kursuje darmowy minibus.

Powrót do Urfy okazał się jeszcze prostszy. W oczekiwaniu na autobus postanowiliśmy spróbować autostopu. Pierwszy wyjeżdżający z parkingu samochód sprawnie dowiózł nas do miasta.


Bądźmy w kontakcie!

  • Obserwuj nas na Facebooku: Kasia & Víctor przez świat
  • Zajrzyj na naszego Instagrama. Na stories możesz zobaczyć gdzie jesteśmy i co porabiamy.
  • Zapisz się do naszego newslettera. Raz w miesiącu otrzymasz od nas maila z radami i aktualnościami blogowymi.

Jeśli lubisz to, co robimy i spodobał ci się ten post, puść go dalej w świat – naciśnij kolorowy przycisk poniżej i udostępnij (będziemy ogromnie wdzięczni). Wesprzyj nas komentarzem, lajkiem. To wiele dla nas znaczy. Dziękujemy!


The following two tabs change content below.

Kasia & Víctor

Polka i Hiszpan. Podróżują razem od 2008 roku kiedy poznali się w Peru i odkryli, że podróżowanie to stan umysłu. Wielbiciele futrzaków, dobrych książek i bycia w ruchu.

This Post Has 0 Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Back To Top
Translate »