skip to Main Content
Jak przekroczyć granicę Chiny - Mongolia

Jak przekroczyć granicę Chiny – Mongolia i nie zbankrutować

Nasza podróż do Mongolii jest kilkuetapowa. Nie decydujemy się na bezpośredni pociąg z Pekinu do Ułan Bator, choć to pewnie opcja najszybsza i najwygodniejsza, choć też najdroższa i chyba najmniej ciekawa. Wolimy się jeszcze trochę po Chinach pokręcić. Dzisiejszy post to dość szczegółowy opis naszej granicznej odysei. Na końcu znajdziecie kilka rad na temat tego, jak przekroczyć granicę Chiny – Mongolia i nie zbankrutować. 

Z Pekinu pojechaliśmy nocnym pociągiem do Datong. Po kilku dniach w tym ciekawym mieście (klik tutaj) , jedziemy rano na przystanek dalekobieżnych autobusów (zaraz obok dworca kolejowego) i o 9 ruszamy wygodnym autobusem do przygranicznego Erenhot/Erlian. Bilet jest dość drogi (136 RMB), ale podróż jest przynajmniej komfortowa, a czas mija szybko. Po drodze zagaduje nas jedna z pasażerek. Rose wraca z wakacji, które spędziła z córką w Datong i okolicach. Jest nauczycielką chińskiego w jednej ze szkół w Erenhot, a angielskiego nauczyła się na uniwersytecie. Rose ewidentnie chce przychylić nam nieba. Najpierw pomaga nam w lokalizacji hotelu, potem prawie zaprasza do siebie do domu, a na koniec daje nam swój numer telefonu i identyfikator wechat (mieszkanka chińskiego whatsappa i facebooka), powtarzając, żebyśmy się z nią koniecznie skontaktowali w razie jakichkolwiek kłopotów.

Kiedy wysiadamy z autobusu wszystko zaskakuje nas pozytywnie – taksówkarze nie są nachalni, miasto jest czyste i zielone, mieszkańcy uśmiechnięci. Nie widać tu zupełnie przygranicznego chaosu. Zastanawiamy się nawet czy na pewno dojechaliśmy we właściwe miejsce. Brakuje nam hałasu, ruchu i brudu… który, wydawało nam się, towarzyszy przygranicznym miejscowościom. Zamiast śmieci, zielony park, zamiast trąbiących samochodów, sygnalizacja świetlna i schludne miejskie autobusy, zamiast pijaczków podpierających ściany, mnóstwo sklepów z chińskimi wódkami i koniakami. Kiedy tak mocno zdziwieni rozglądamy się dookoła, podbiega do nas córka Rose i wręcza wielkie pudło ciastek. Ciastka te towarzyszyły nam prawie całą drogę z Datong. Najpierw autobus zatrzymał się przy wielkiej piekarni i załadowano kilkadziesiąt wielkich kartonów. Potem drugie tyle kupili pasażerowie. Nie do końca wiemy z jakiej okazji i dlaczego, ale nagle w naszych rękach znajduje się ponad dwukilogramowe czerwone pudło ciastek.

Erenhot ciastka

Wolnym krokiem maszerujemy w stronę dworca kolejowego, dookoła którego jest podobno sporo tanich hoteli. Rzeczywiście. Już po chwili rozpakowujemy się w czyściutkim pokoju z wi-fi, czajnikiem elektrycznym, nowiutką łazienką, wygodnym łóżkiem i TV za 90RMB. Niewiele mniej kosztowało nas łóżko w 10-osobowym dormitorium w nieszczególnie czystym hostalu w Pekinie. Wspominałam już, że uwielbiamy chińską prowincję? Szczególnie w nieturystycznym wydaniu? Wieczorem spacerujemy spokojnymi uliczkami Erenhot, odpowiadając na uśmiechy mieszkańców. Kolację mamy zapewnioną – 2 kilogramy ciastek to prowiant na dobre kilka dni.

Erenhot ciastka

Erenhot podoba nam się na tyle, że postanawiamy zostać tutaj dopóki nie wyleczę się z paskudnego przeziębienie, które towarzyszy mi od pamiętnego zejścia z Wielkiego Muru (klik tutaj).  Teraz przekształciło się w okropny katar i brzydki kaszel, więc hojnie dawkuję sobie imbir i cytrusy, edytując zdjęcia z Chin i przygotowując kolejne wpisy. Czasami fajnie odpocząć od nowości i zasmakować prowincji, w której niby nic się nie dzieje, a życie płynie swoim miarowym rytmem – może trochę wolniej, ale na pewno nie mniej ciekawie.

Erenhot

Erenhot

Ostatecznie do Mongolii ruszamy dzień przed końcem naszej chińskiej wizy. Rano spacerem idziemy na tzw. Plac Dinozaurów, na którym zbierają się jeepy przewożące chętnych przez granicę. Chociaż znajduje się ona zaledwie 3 km od centrum miasta i jeździ tam regularny miejski autobus (numer 1), nie można przekroczyć jej pieszo, tylko pociągiem lub samochodem/autobusem. Pomysł na biznes? Dokładnie. Taka impreza kosztuje 60 – 100 RMB za głowę. Nam udaje się wynegocjować 140RMB za naszą dwójkę i to chyba niezła cena, bo nasi współtowarzysze płacą 80RMB/os. Jeep prowadzi Zaja, 34-letnia mieszkanka Mongolii. Kobieta przedsiębiorcza i żywiołowa. Bardzo przypada mi do gustu.

Nie bez przygód przechodzimy chińską kontrolę paszportową. Nasze paszporty wzbudzają duże zainteresowanie. Zostajemy nawet poproszeni „na bok” i w osobnym pokoju musimy tłumaczyć się co robiliśmy w Dubaju, Iranie i Turcji. Najwyraźniej na wokandzie są kraje muzułmańskie.

Zaja czeka na nas cierpliwie. Znowu wsiadamy do samochodu i wysiadamy przed kontrolą mongolską. Nasi współpasażerowie ewidentnie się nami opiekują, donosząc formularze i upewniając się, że na pewno nie zostaniemy w Chinach. Formalności w Mongolii trwają moment i po chwili mamy stempel wjazdowy! Witaj Mongolio!

Zgodnie z umową Zaja dowozi nas na dworzec kolejowy, a nasz współtowarzysz upewnia się, że kupujemy bilety na odpowiedni pociąg (co nie jest skomplikowane, biorąc pod uwagę, że dzisiaj odjeżdża tylko JEDEN pociąg). Następnie zaprowadza nas do „bezpiecznego” miejsca na obiad. Rozczula nas mongolska opiekuńczość. Ten post piszę siedząc w pociągu – typowy plackartny, zapełniony tobołami Mongołów wracających z towarami z Chin. Inny świat. Otacza mnie pustynny step, a Zamiin Uud, w którym jesteśmy, niestety przypomina typową przygraniczną miejscowość, a nie czysty Erenhot.

Jak przekroczyć granicę Chiny – Mongolia sprawnie i tanio:

  • dojechać do Erenhot/Erlian – pociągiem lub autobusem z Pekinu, Datong, Hohhot, Xi’an, etc. W naszym przypadku autobus z Datong kosztował 136RMB/os.;
  • można spędzić noc w Erenhot (nocleg w hotelu 90 – 100 RMB/czysta dwójka z łazienką i wi-fi) lub jeśli do Erenhot przyjedziemy rano, spróbować od razu;
  • jeepy przekraczające granicę odjeżdżają z Placu Dinozaurów w centrum miasta (około 15 minut pieszo z dworca kolejowego). Cena wywoławcza to 100 RMB/os. (50RMB wjeżdżając z Mongolii do Chin). Nam udało się wynegocjować 70 RMB/os.;
  • najpierw jeep zatrzymuje się na chińskiej granicy. Trzeba upewnić się, że mamy wbity stempel wyjazdowy. Urzędnikowi pokazujemy tzw. Departure Card, czyli świstek, który otrzymaliśmy przy wjeździe do Chin. Nikt nie pobiera opłaty 5 RMB, o której krążą informacje w internecie;
  • następnie jeep przejeżdża do mongolskiego punktu kontroli granicznej. Wypełniamy kartę wjazdową i upewniamy się, ż wbito nam pieczątkę wjazdową;
  • jeep dowozi nas na dworzec autobusowy. Opcje są dwie – autobus do Ułan Bator (podobno tańszy, ale mniej wygodny niż pociąg) lub pociąg. Wybieramy opcję numer dwa. Pociąg do Ułan Bator odjeżdża o 18:15 (sierpień 2016) i kosztuje 21 500 MNT (wagon sypialny typu plackartny). Przyjazd do Ułan Bator o 9:50.
  • na dworcu kolejowym są trzy bankomaty. Tylko jeden nie pobrał prowizji od naszej karty w EUR. Dookoła stacji jest sporo restauracji i sklepów. Restauracja Mars ma darmowe wi-fi;
  • Podsumowując – cena przekroczenia granicy z dojazdem i noclegiem dla dwóch osób: 272 RMB (bus z Datong) + 90 RMB (hotel w Erenhot) + 140 RMB (jeep) = 502RMB (ok. 75$) + 43000 MNT (pociąg do Ułan Bator) (ok. 20$). W sumie 95$ dla dwóch osób.

Pocztówka


Spodobał Ci się ten post? Puść go dalej w świat – naciśnij kolorowy przycisk poniżej i udostępnij. Możesz nas również śledzić na instagramie

A może chcesz się zapisać do naszego newslettera? Co miesiąc w Twojej skrzynce nowości, rady i aktualności blogowe. 

The following two tabs change content below.

Kasia

Z zamiłowania kucharka (chyba jeszcze bardziej chlebowa „piekarka”) i miłośniczka wszelkiej maści kotów i psów. Z zawodu iberystka i socjolog. Do niedawna pracownik korporacji z akademickim zacięciem. Graficzne i plastyczne antytalencie, które całkiem łatwo przyswaja języki obce i nawiązuje kontakty z innymi osobnikami. Otwarta, gadatliwa, a czasem nadaktywna. Szybko wpada w zły humor, kiedy jest głodna 😉

This Post Has 0 Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Back To Top
Translate »