House sitting. Poradnik dla początkujących
House sitting to bardzo popularna idea w wielu krajach. W Australii i Nowej Zelandii house sitting, czyli opieka nad czyimś domem (najczęściej nieodpłatna) to bardzo intratny biznes z korzyściami dla wszystkich stron – właściciela, opiekuna i pośrednika. Ta idea robi się również coraz bardziej popularna wśród podróżników – szczególnie takich jak my, którzy podróżują w swoim, czasem bardzo wolnym, rytmie. Perspektywa zamieszkania gdzieś na dłużej jest bardzo kusząca i to z wielu powodów. W naszym przypadku doskonale wpisuje się w ideę slow travel, której bardzo kibicujemy
Dzisiejszy post jest owocem naszego doświadczenia nie tylko jako opiekunów, czyli sitterów (brzmi trochę koszmarnie, prawda?), ale również jako pracowników agencji, która łączy właścicieli domów z potencjalnymi opiekunami.
House sitting. Co to takiego?
Wyobraź sobie, że jesteś majętnym Australijczykiem, który ma piękny dom w dobrej dzielnicy Perth. Masz dwa psy i kota. Razem z żoną wylatujesz na planowaną od dawna wycieczkę do Francji. Marzą ci się francuskie wina, francuskie sery i francuskie pieczywo. Tylko co zrobić z domem, a przede wszystkim ze zwierzętami? Możesz oddać je do zwierzęcego hotelu, ale wiąże się to z ogromym stresem (dla ciebie i dla nich), pozostaje również problem domu. No bo kto skosi idealny trawnik i podleje piękne fikusy, który zdobią salon? Twoja rodzina mieszka daleko, a przyjaciele żyją własnym życiem. Sąsiadów w zasadzie nie znasz… Idealnym rozwiązaniem okazuje się house sitting. Ktoś zajmie się twoim domem i zwierzętami w zamian za darmowy dach nad głową. Tak z grubsza wygląda house sitting, który ma się doskonale w Australii.
Ważna rola pośrednika
Jednak gdzieś pomiędzy właścicielem i opiekunem musi znaleźć się miejsce dla pośrednika, który nadaje ramy całemu przedsięwzięciu i bierze za nie odpowiedzialność. To wreszcie pośrednik skojarzy właściciela z opiekunem, bo to on ma sieć kontaktów. Zatem (dalej jesteś majętnym Australijczykiem) znajdujesz odpowiednią agencję, płacisz za usługę i po paru dniach poznajesz (wirtualnie albo osobiście) osobę, którą zajmie się twoimi zwierzętami i domem. Proste?
Jak znaleźć dom?
Kiedy wstukasz w google „house sitting”, wyskoczy ci pewnie kilkadziesiąt milionów wyników. To pokazuje jak popularny jest house sitting. Pierwsze z wyników to największe międzynarodowe portale house sittingowe. To tak naprawdę tablice ogłoszeń – opiekunów i właścicieli. Dostęp do ogłoszeń jest darmowy, można więc zorientować się w ofercie, ale jeśli chcesz napisać do właściciela, najczęściej musisz opłacić abonament (ceny są bardzo różne – od 30 dolarów za rok do 150). Innym rozwiązaniem są małe lokalne agencje, które posiadają fizyczne biuro i są najczęściej zupełnie darmowe dla opiekunów. To właściciel płaci za usługę, bo house sitting to znacznie więcej niż darmowy dom. To ogromna odpowiedzialność, a czasami naprawdę sporo obowiązków. Zdecydowanym plusem agencji jest osobiste poznanie właścicieli. Minusem, że musisz być na miejscu. Nie możesz znaleźć domu przed przylotem do danego kraju, a najczęściej miasta. Najczęściej też trzeba zapłacić kaucję, która oczywiście jest zwracana na koniec współpracy. Coś za coś.
Najpopularniejsze portale house sittingowe:
- Trusted housesitters (jedna z największych i najbardziej popularnych, ale i najdroższych)
- House carers
- Nomador (przekonuje nas sensowny, czyli wymagający system weryfikacji tożsamości, darmowy w okrojonej wersji)
- Mind my house (niedroga)
- House sit match
Poza międzynarodowymi portalami, jest też mnóstwo wirtualnych agencji działających na terenie jednego kraju lub regionu.
Australia
- Aussie Housesitters
- Australian Housesitter
- Easy Housesitting
- Happy Housesitters
- Housesitters Australia
- Mind A Home
Nowa Zelandia
Ameryka Północna
W Australii warto zainteresować się lokalnymi agencjami, które mają fizyczne siedziby. Jak pokazuje nasze doświadczenie, taki rodzaj pośrednika ma wiele plusów. Po pierwsze, jako opiekun nic nie płacisz. Agencja naprawdę nieźle zarabia na całym interesie, więc jeśli wymagana jest opłata, poszukaj innego pośrednika. Po drugie, masz fizyczny kontakt zarówno z agencją, która de facto bierze odpowiedzialność za całe przedsięwzięcie jak i z właścicielem. Masz okazję zobaczyć na własne oczy dom, poznać zwierzęta i wiesz, w co się pakujesz. Po trzecie, wydaje mi się, że wielu właścicieli ufa bardziej mniejszym agencjom i dzięki temu nigdy nie zabraknie nowych domów i zwierząt do opieki. Jeśli będziesz w Perth, napisz koniecznie do agencji, w której pracuję (House and Pet Sitters) – zawsze potrzebujemy nowych opiekunów!
Trzy kroki do znalezienia idealnego domu
1. Wybierz platformę
Nie wybieraj na chybił – trafił. Dobrze przeanalizuj dostępne sittingi (czy jest ich dużo?) Zwróć uwagę na lokalizację i długość sittingów, a także opis – czy jest długi i wyczerpujący czy raczej zdawkowy. Wczytaj się w najczęściej zadawane pytania – czy infolinia agencji/platformy jest dostępna 24h? W jaki sposób mogą ci pomóc podczas wypadku czy sytuacji awaryjnej?
2. Stwórz profil
Kluczowa sprawa w świecie pełnym konkurencji. Przedstaw się jako osobę godną zaufania i kochającą zwierzęta (zakładam, że jesteś taką osobą!). Poprzyj to zdjęciami i ewentualnie referencjami. Opisz się szczegółowo – kim jesteś, dlaczego to właśnie ciebie powinien wybrać właściciel i powierzyć swoje zwierzęta i dom. Postaw się w jego sytuacji – to niełatwy wybór i trudna decyzja! W końcu powierza ci nie tylko swój dom (i czasami samochód), ale i zwierzęta.
3. Przeszukaj bazę danych i wyślij zapytanie do właściciela
Zapytanie powinno być oczywiści spersonalizowane i powinno dotyczyć TEGO konkretnego sittingu. Jeśli w ogłoszeniu nie ma zdjęć domu, koniecznie poproś o przesłanie. Kluczowa sprawa – musisz wiedzieć, gdzie będziesz mieszkać. Potwierdź zakres obowiązków i dokładną lokalizację domu (adres!). Upewnij się, że wszystkie koszty leżą po stronie właściciela. Mam tu na myśli opłaty za prąd, internet, wodę, gaz, etc. W przypadku długich sittingów być może będziesz musiał pokryć część opłat. W agencji, w której pracuję, taka sytuacja ma miejsce tylko w przypadku sittingów dłuższych niż trzy miesiące. Dodaj kilka słów od siebie i koniecznie, ale to koniecznie upewnij się, że wiesz wszystko na temat zwierząt (jeżeli sitting obejmuje również opiekę nad nimi). Zaproponuj rozmowę na skypie i osobiste spotkanie przed wyjazdem właściciela (koniecznie!!!!). Warto rownież wierzyć intuicji. Czasami już podczas rozmowy przez telefon czuć, że to jest to, a czasami nic się nie układa w całość. Lepiej unikać house sittingów, w których czujemy się niepewnie.
Mam house sitting!
Gratulację, zdobyłeś twój pierwszy house sitting. To jednak jeszcze nie koniec uzgodnień. Przygotuj sobie listę, na której wynotujesz i odhaczysz wszystko, co uzgodnisz podczas spotkania z właścicielem. Podstawowe kwestie:
- Obowiązki
Co należy do twoich obowiązków (podlewanie kwiatów, odkurzanie, koszenie trawników, długie spacery z psami, karmienie ptaków etc.)?
- Zwierzęta
Co jedzą, ile, kiedy? Czy cierpią na jakieś choroby? Gdzie znajduje się weterynarz i czy został poinformowany, że właściciel wyjeżdża? Jak wygląda kwestia opłat za ewentualne wizyty? Regularność i intensywność spacerów (gdzie?). Czego boją się zwierzęta? Jak reagują na inne zwierzęta?
- Wyjazd i powrót
Kiedy (o której) właściciele wyjeżdżają i wracają? O której masz przyjechać i wyjechać?
- Kontakt z właścicielem + kontakt awaryjny
W jaki sposób i jak często masz kontaktować się z właścicielem? Kontakt awaryjny – sąsiad, rodzina? Upewnij się, że masz numer telefonu i adres.
- Klucze
Upewnij się, że masz dostęp do zapasowych kluczy. Na wszelki wypadek.
- Śmieci
Kiedy są wywożone? Jak wygląda segregacja odpadów?
Kilka dodatkowych rad
Może zabrzmi to paradoksalnie, ale kiedy przyjedziesz do nowego domu, pomyśl o dniu wyjazdu. Właśnie wtedy dom powinien wyglądać tak jak teraz – tak samo uporządkowany, z podobnie poustawianymi meblami i sprzętami kuchennymi. Sprawdź zawartość lodówki i szafek, a najlepiej zrób kilka zdjęć. Zdziwisz się jak szybko wypada z głowy rozłożenie produktów w lodówce czy sprzętów kuchennych na blatach. Poza tym dobrze rozejrzyj się po domu. Widzisz zadrapania na drewnianej podłodze czy rysy na marmurowym blacie kuchennym? Zrób zdjęcie. Pęknięta szyba? Zdjęcie. Wszystko na wszelki wypadek. Tak jak w życiu, ludzie są różni i lepiej unikać problemów. Na koniec, miłym gestem będzie podziękowanie właścicielom – możesz na przykład upiec ciasto i zostawić liścik z kilkoma miłymi słowami.
Mam nadzieję, że ten krótki poradnik okaże się dla ciebie przydatny. Jeśli masz jakieś pytania albo wątpliwości, pisz śmiało. To jeszcze nie koniec tematu house sittingu. W kolejnym poście napiszę o naszym house sittingowym domu idealnym, a także o zaletach (jest ich mnóstwo) i wadach (też niestety znajdzie się kilka) house sittingu.
- Obserwuj nas na Facebooku: Kasia & Víctor przez świat
- Zajrzyj na naszego Instagrama. Na stories możesz zobaczyć gdzie jesteśmy i co porabiamy.
- Zapisz się do naszego newslettera. Raz w miesiącu otrzymasz od nas maila z radami i aktualnościami blogowymi.
Jeśli lubisz to, co robimy i spodobał ci się ten post, puść go dalej w świat – naciśnij kolorowy przycisk poniżej i udostępnij (będziemy ogromnie wdzięczni). Wesprzyj nas komentarzem, lajkiem. To wiele dla nas znaczy. Dziękujemy!
Kasia
Ostatnie wpisy Kasia (zobacz wszystkie)
- Islandia. Rozczarowanie i porażka - 30/11/2020
- Tu i teraz (14) Polska 2020: powrót do „normalności” (?!) - 15/11/2020
- Islandzkie wodospady (1) Fitjarfoss, Hraunfossar i Barnafoss - 14/07/2020
Wielkie dzięki za ten praktyczny i rzeczowy wpis. Właśnie rozważamy tę opcję na kolejne miesiące i Wasz poradnik będzie dla nas cenną wskazówką. Serdecznie pozdrawiamy!
Cześć i czołem! Bardzo się cieszę, że możemy pomóc i zainspirować. House sitting, choć ma i minusy, jest świetny i ten kontakt ze zwierzakami – niezastąpiony!! Powodzenia 😀