Skip to content
dwa lata

Dwa lata w drodze

Kiedy dwa lata temu ruszaliśmy z domu przed siebie nie mieliśmy pojęcia dokąd zaprowadzi nas los. Plan był z grubsza ułożony - pedałować na wschód - z Polski przez Azję środkową do Chin. Trudno mi powiedzieć ile razy ten plan…

Czytaj dalej
staliśmy się wyspiarzami

Staliśmy się wyspiarzami

Dookoła mnie dominują dwa kolory: zieleń i błękit. Zielone są drzewa nerkowców i kauczukowce, które szczelnie porastają zbocza wzgórza, na którym znajduje się dom. Tu i ówdzie pojawi się kilka palm, a za nimi rozpościera się morze. W tej chwili…

Czytaj dalej
oda do komara

Kryzys twórczy i oda do komara

Przez kilka ostatnich tygodni ogarnął mnie mały pisarski kryzys. Słowa gdzieś się pochowały i nie chciały wyjść. Czasem zapisałam kilka zdań w notatniku, ale nie było to nic, co można by nazwać szkicem tekstu. Dookoła dużo się działo, zresztą zawsze…

Czytaj dalej
Przyjaciół poznaje się w drodze

Przyjaciół poznaje się… w drodze

- Cześć, jesteśmy Irene i Dominique ze Szwajcarii. Długo jesteście w Chinach? - usłyszeliśmy w niedużym hotelu w Kangding chwilę po zameldowaniu. Miły uśmiech nie zapowiadał, że przyjaciół poznaje się… w drodze. Czasami jest tak, że między ludźmi coś zaskakuje…

Czytaj dalej
Kasia & Victor

Niespodzianka! Hibernacja w…

Tak, wiemy, że jesteśmy mocno w tyle z postami. Mamy Wam tyle do opowiedzenia, ale dużo się ostatnio działo i podjęliśmy różne decyzje. Spieszymy z wyjaśnieniami... Niespodzianka!! Jesteśmy w Polsce! Wzięliśmy wszystkich z zaskoczenia, nawet rodzinę i przyjaciół kiedy nagle…

Czytaj dalej

Mongolia. Z wizytą u nomadów.

Mongolia i nomadzi. Typowe połączenia, prawda? Kto nie słyszał o nomadach? Przemierzają step w poszukiwaniu świeżych pastwisk dla swoich zwierząt - krów, koni, owiec, kóz i jaków. Sprawnie zwijają jurty, ładują cały swój dobytek na konie i ruszają przed siebie…

Czytaj dalej
un año viajando

Jeden rok w drodze

Jeden rok w drodze. Tylko tyle czy aż tyle? Dokładnie rok temu ruszaliśmy z podwarszawskiej Wilgi na naszych rowerach. Pogoda była tragiczna - mgliście, zimno i deszczowo. Pedałowałam, a łzy ściekały mi po policzkach (czasami zachowuję się dość melodramatycznie). Zostawiałam…

Czytaj dalej
Hangzhou West Lake

Chińskie kroniki część IV. Hangzhou i polityka jednego dziecka

Polityka jednego dziecka to bardzo kontrowersyjne narzędzie Chińskiej Partii Komunistycznej. Wprowadzona pod koniec lat siedemdziesiątych ubiegłego stulecia, miała służyć zmniejszeniu przyrostu naturalnego i poprawie warunków społeczno-ekonomicznych ubogich Chińczyków. Brzmi surrealistycznie, prawda? W Polsce gorącym tematem jest aborcja, a w Chinach…

Czytaj dalej
Pangong

Czego nauczył nas Ladakh?

Wiemy, że mamy dużą obsuwę na blogu, ale wybaczcie... Ostatnio dzieje się tak dużo, że nie dajemy rady. Najpierw padł nam jeden komputer, potem drugi. W międzyczasie smartfon również odmówił posłuszeństwa i musieliśmy na gwałt w Hong Kongu naprawiać i…

Czytaj dalej

Zmęczenie

Dzisiaj po raz pierwszy ogarnęło mnie zmęczenie. Nie takie codzienne związane z wysiłkiem fizycznym, ale generalne zmęczenie drogą. Indie, a szczególnie Delhi, nie ułatwiają sprawy i zmęczenie dopada znienacka. Zaskakuje ciało i ducha. Rozleniwia. Zniechęca do jakiejkolwiek aktywności. Okoliczności sprzyjają…

Czytaj dalej

Magia Varanasi

Varanasi przyciąga jak magnes, zarówno hindusów, jak i turystów zagranicznych. Skąd bierze się ta magia? Z brązowych, wręcz gęstych od brudu wód Gangesu? Wszędzie obecnego smrodu? Wąskich uliczek, przez które trzeba się przemykać między pędzącymi skuterami, żebrakami, naciągaczami i pokaźnych…

Czytaj dalej
Back To Top
Translate »